Parafia pw. Matki Boskiej Bolesnej w Tułach

image1 image1 image1

Ewangelia na niedzielę

       TRANSMISJA

INFORMACJA RODO      

Administrator danych osobowych informuje, że wszystkie dane osobowe na stronie internetowej parafii pw. Matki Bożej w Tułach umieszczone zostały za zgodą osób, których dane dotyczą lub umieszczone są na podstawie prawa. 

 W PARAFII TUŁY ZOSTAŁY WPROWADZONE STANDARTY OCHRONY OSÓB MAŁOLETNICH

 

 

                                              XXXIII NIEDZIELA ZWYKŁA.

Refleksja

         Liturgia Słowa przedostatniej niedzieli roku liturgicznego kieruje naszą myśl ku czasom ostatecznym, ku drugiemu przyjściu Jezusa. To przyjście będzie powszechne i zauważalne. Jednak termin paruzji jest zakryty, wie o nim tylko Ojciec niebieski. Uczniowie powinni natomiast umiejętnie odczytywać znaki czasu. To ważne zadanie, które daje zdrowy, ewangeliczny osąd rzeczywistości przeszłej, teraźniejszej i przyszłej. Pomaga również budzić w sercu nadzieję, by nie popaść pesymizm czy rozpacz, które powodują poczucie ciągłego zagrożenia i niepewności oraz oczekiwania na nieuniknioną zagładę. Znaki czasu to wydarzenia życia doczesnego, przez które Bóg przemawia, powołuje do dialogu i występuje z konkretnym zadaniem przyjęcia obecnej sytuacji. Ważna jest więc ufność Bogu, że przez stworzenie świata, a zwłaszcza przez wydarzenie Jezusa Chrystusa, wkroczył On w historię świata tworząc z niej historię zbawienia. Przez wiarę człowiek także uczestniczy w tym wydarzeniu, a dzięki swoim decyzjom i wyborom może oddziaływać na świat i go zmieniać.

         Chrystus, który w zmartwychwstaniu odniósł zwycięstwo nad śmiercią, rozpoczął dla nas nowy sposób życia z Bogiem. Jezus wchodzi pierwszy do tego życia, aby przygotować miejsce dla swoich wybranych. W tym czasie chrześcijanie pozostają w nadziei, że pewnego dnia będą żyć z Chrystusem na wieki. Dlatego przez wiarę i sakramenty powinni być zjednoczeni z Nim już na ziemi ożywiając w sobie świadomość, że Sąd Ostateczny dotyczy wszystkich. Nikt nie będzie pozostawiony na uboczu.

         Nikt nie wie, kiedy nastąpi paruzja. Trzeba zatem uwierzyć słowom Jezusa, który wzywa, aby już teraz owocnie korzystać z czasu łaski Bożej, modlić się i czuwać. A wtedy będziemy zawsze gotowi na spotkanie z Panem i przepełnieni nadzieją w Boże miłosierdzie, a nie pełni lęku przed nieznaną przyszłością, ślepym losem czy bliżej nieokreślonym przeznaczeniem. 

ks. Leszek Smoliński

 

Złota myśl tygodnia

Prędzej z rasowego grzesznika zrobisz świętego, niż z takiego, który jest obojętny.

ks. Piotr Pawlukiewicz

 

Patron tygodnia –  24 listopada

św. Protazy

Protazy był ósmym z kolei biskupem Mediolanu i ósmym także świętym wśród tychże biskupów. Wypadek to szczególnie rzadki. Rządził diecezją prawdopodobnie przez 25 lat. Św. Atanazy w swojej Apologii wspomina, że kiedy udał się do Mediolanu, by spotkać się tam z cesarzem Konstancjuszem, spotkał się także z biskupem Mediolanu, Protazym. Patriarcha zanotował także, że spotkał się z Protazym na synodzie w Sardyce (Sofia) w roku 343. Wspomina go wdzięcznie, co świadczy o przyjaźni, jaką dla niego żywił. Możliwe, że Protazy nie tylko udzielił Atanazemu gościny, ale wstawił się także za nim, gdy ten był prześladowany przez okolicznych biskupów ariańskich i przez władze cesarskie, także błędem arianizmu zarażone. Jak wiadomo, św. Atanazy został skazany na wygnanie za mężne wyznawanie wiary.

Według miejscowych zapisków Protazy miał przenieść się do wieczności 24 listopada ok. 356 roku. Jego ciało złożono w kościele św. Wiktora al Corpo.

Poza tymi informacjami nic więcej nie wiemy ani o życiu, ani o działalności św. Protazego na stolicy biskupiej. Niebawem po nim biskupstwo Mediolanu objął św. Ambroży (347).

Opowiadanie

Kto więcej znaczy?

Żył sobie kiedyś bardzo dobry i pobożny bramin, który utrzymywał się jedynie z ofiar składanych przez jego wiernych. Pewnego dnia pomyślał sobie:

- Pójdę prosić o jałmużnę, przebrany za trędowatego.

Przepasał sobie biodra jakąś szmatą, tak jak czynią to pariasi, najubożsi ludzie w Indiach.

Tego dnia nikt mu się nie ukłonił na ulicy ani też nikt nie dał mu żadnej jałmużny.

Poszedł najpierw na targ, potem do świątyni, ale nikt nie odezwał się do niego ani jednym słowem.

Następnego dnia bramin ubrał się w sposób, w jaki ubierają się ludzie z jego kasty: zarzucił na siebie biały strój, jedwabny turban i bogato wyszywany żakiet. Ludzie znowu go pozdrawiali i dawali pieniądze dla niego i na świątynię.

Kiedy powrócił do domu, zdjął z siebie swoje szaty, ułożył je na krześle i głęboko się pokłonił. Potem powiedział:

- Ach! Jakie wy musicie być szczęśliwe, moje ubrania! Jakie szczęśliwe! To co szanuje się na ziemi, to właśnie ubrania, a nie ludzkie istoty, które się tylko w nie odziewają.

Copyright © Parafia p.w. Matki Boskiej Bolesnej w Tułach

created by TOMP